Firmy leasingowe sfinansują w 2018 roku środki trwałe o łącznej wartości 83 mld złotych
Branża leasingowa korzysta z dobrej koniunktury. W tym roku może sfinansować inwestycje firm za co najmniej 80 mld zł
2018 rok może się zakończyć inwestycjami sfinansowanymi leasingiem na poziomie co najmniej 80 mld zł – prognozuje prezes Santander Leasing (wcześniej BZ WBK Leasing) Szymon Kamiński. Dla branży bardzo udane było już minione półrocze, w którym wartość sfinansowanych inwestycji była wyższa o prawie 20 proc. niż w I połowie 2017 roku. Dobrze zapowiadają się również kolejne kwartały. Rynek leasingu korzysta ze wzrostu gospodarczego, ale są obawy o dobrą koniunkturę w budownictwie. – Na rynku leasingu mamy za sobą kolejny dobry kwartał. Od początku roku obserwujemy właściwie nieprzerwaną, dobrą passę z dużymi wzrostami – nawet wyższymi, niż spodziewała się tego branża. Przewidujemy, że III kwartał będzie co najmniej tak dobry jak poprzedni. Mówimy tu o wzrostach około 20 proc. w zależności od kategorii aktywów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Szymon Kamiński, prezes Santander Leasing. Według prognoz Narodowego Banku Polskiego wzrost PKB ma wynieść w tym roku 4,6 proc., a nie – jak wcześniej prognozowano – 4,2 proc. Komisja Europejska również podwyższyła prognozę tegorocznego tempa rozwoju gospodarczego, z czym zgadza się większość unijnych analityków. Na dobrej koniunkturze korzysta rynek leasingu – w I półroczu łączna wartość przedmiotów sfinansowanych przez leasingodawców była o 19,7 proc. wyższa niż w analogicznym okresie rok wcześniej. – Wszystkie prognozy wskazują na to, że ten rok zakończy się dla branży leasingowej wartością sfinansowanych inwestycji na poziomie 80 mld zł, być może nawet nieco powyżej tej kwoty. W zależności od kategorii aktywów, jest to niemal trzykrotny wzrost na przestrzeni ostatnich 10 lat. Branża leasingowa to zdecydowanie jedna z najlepiej, najstabilniej i najszybciej rozwijających się branż w polskiej gospodarce – podkreśla Szymon Kamiński. Według Związku Polskiego Leasingu (ZPL) w 2008 roku firmy leasingowe sfinansowały środki trwałe o łącznej wartości 33,1 mld złotych, a w 2018 roku szacuje się, że będzie to już ponad 83 mld zł. ZPL podaje również, że w I połowie tego roku największy udział w wartości przedmiotów sfinansowanych leasingiem miały pojazdy. To efekt hossy w branży motoryzacyjnej – w tym okresie z salonów wyjechało ponad 273 tys. nowych samochodów osobowych, czyli o 10,5 proc. więcej niż przed rokiem. Druga kategoria, która wpłynęła na bardzo dobre wyniki branży, to maszyny i urządzenia. – Obecnie jedyną branżą, co do której mamy pewne wątpliwości, jest budownictwo. Jeżeli realizowane będą programy infrastrukturalne i duże inwestycje, to może oznaczać, że branża ta będzie miała przed sobą kilka bardzo dobrych kwartałów. Ale o tym zapewne przekonamy się niebawem – mówi prezes Santander Leasing. Wyniki Santander Leasing w pierwszej połowie roku były lepsze niż dla całego rynku. Wartość przedmiotów sfinansowanych przez spółkę przekroczyła 2,4 mld zł, co stanowiło ponad 20-proc. wzrost rok do roku. Głównymi czynnikami tego wzrostu były maszyny rolnicze (+24,9 proc. w skali roku) i maszyny budowlane (+55,5 proc.). Obecnie jeden z rynkowych liderów szykuje się do dużej zmiany. Z początkiem września nazwa spółki BZ WBK Leasing zmieniła się na Santander Leasing, formalnie przejmując nową markę (BZ WBK należał do Grupy Santander od siedmiu lat). To samo dotyczy też innych spółek: BZ WBK F24 oraz BZ WBK Finanse (odpowiednio Santander F24 i Santander Finanse). – Ujednolicenie wizerunku jest naturalne, zwłaszcza że chodzi o mocną, globalną firmę, jaką jest Grupa Santander. Przez siedem lat firma działała na rynku w ramach lokalnego brandu, teraz będziemy mogli działać spójnie z całą grupą, również w sferze przekazu wizualnego. Dla klientów oznacza to same dobre rzeczy, przy czym nasz sposób działania, transparentność i rzetelność pozostaną bez zmian. W ostatnich miesiącach widzimy na rynku, że klienci przywiązują do tych cech coraz większą wagę. Patrząc na ostatnie dwa, trzy lata, od kiedy ukazują się niezależne porównania i rankingi transparentności zapisów umów leasingu, jesteśmy w nich liderem. Zamierzamy to kontynuować, a proces rebrandingu będzie dodatkową platformą komunikacji z rynkiem – mówi Szymon Kamiński. Jak podkreśla, zmiana nazwy jest dla spółki szansą na rozwój i skorzystanie z globalnego doświadczenia Grupy Santander. Nie będzie to mieć natomiast żadnego przełożenia na klientów. Niezmienione zostaną też wszystkie dotychczasowe umowy. – Dla klientów i dla naszych partnerów proces zmiany marki nie wiąże się z potrzebą żadnych dodatkowych działań. Wszystkie umowy, porozumienia i programy będą realizowane bez zmian. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, oczywiście dostarczymy klientom wszelkich informacji. Wierzymy, że w ciągu miesiąca zaobserwujemy pozytywne efekty rebrandingu – mówi Szymon Kamiński. Źródło: https://biznes.newseria.pl |